23:08 / 30.08.2023

Radom bez Księgarni Literackiej im. Witolda Gombrowicza



Z mapy ważnych placówek kulturalnych Radomia zniknęła istniejąca od przeszło 30 lat Księgarnia Literacka im. Witolda Gombrowicza. 



O jej przesądzonych losach informowały już  od jakiegoś czasu wywieszki o poszukiwaniu nowego najemcy powierzchni. Gdy teraz zajrzeliśmy do wnętrza tej wyjątkowej księgarni, ujrzeliśmy puste regały, kilka książek i popiersie patrona – Witolda Gombrowicza, które wykonali uczniowie Liceum Sztuk Plastycznych pod kierunkiem nauczyciela, Jacka Szpaka.
 
To, że była to wyjątkowa placówka, jest zasługą wieloletniej właścicielki Pani Róży Domańskiej, związanej z księgarstwem od ponad 50 lat. 

Przez wiele lat organizowała na „deptaku” majowe kiermasze książek i spotkania autorskie, których gośćmi byli ulubieńcy czytelników. 



Róża Domańska, będąc wieloletnią dyrektorką radomskiej Delegatury „Domu Książki” – firmy ogólnopolskiej zarządzającej rynkiem książek, inicjowała również lokalne publikacje nie tylko o Radomiu i regionie. Jako jedyna ze środowiska księgarskiego, do ostatnich dni funkcjonowania Księgarni Literackiej dbała o odpowiednią oprawę witryn. Pamiętała o ważnych rocznicach i wydarzeniach. 



Gdyby nie likwidacja, w oknach przy ul. Żeromskiego 81 w dniach Air Show można byłoby zapewne obejrzeć albumy i inne dostępne wydawnictwa dotyczące problematyki lotniczej. Niebawem byłaby wystawa książek o II wojnie światowej.

Pytanie, czy placówka musiała zniknąć z Radomia, gdzie tak mocno promuje się twórczość Witolda Gombrowicza poprzez działalność Muzeum we Wsoli i Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski? 

Róża Domańska nie ukrywa, że w poszukiwaniu finansowego wsparcia pukała do wielu drzwi, w tym do władz Radomia i Urzędu Marszałkowskiego. Pomoc nie nadeszła znikąd, aczkolwiek tego typu księgarnie m.in. w Kielcach czy Krakowie otrzymują dotacje. 

Tymczasem nowy właściciel lokalu z kręgów świata biznesu już poszukuje nowych podnajemców powierzchni. Jak zdradził w rozmowie z nami, chciałby, by było ich dwóch. Trudno powiedzieć, czy ktoś podejmie się kontynuacji działalności księgarskiej w sytuacji, gdy sprzedaż w tej branży przeniosła się do internetu i dyskontów. Wiele więc wskazuje na to, że jedynym wspomnieniem po tej księgarni pozostanie popiersie patrona. Róża Domańska czyni starania, by trafiło ono do jednej z największych filii Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ul. Kusocińskiego, a jej patronem został Witold Gombrowicz

Barbara Pikiewicz